;-)

Cześć Kochani.

Bardzo dawno tu nie zaglądałam i przepraszam.Zawsze grudzień i styczeń to istny kocioł.Ale jestem i będę powoli nadrabiać. ;-)

Tyle się ostatnio działo że sama nie wiem od czego mam zacząć.Ale chyba będzie najlepiej jak zacznę od początku. he he he

Tak więc najpierw troszkę o Sylwestrze.

Pewnie wielu z Was już nie pamięta o tym wydarzeniu lecz ja zapamiętam tę noc na bardzo długo.:-)

Moi Rodzice mieli 34 rocznicę ślubu więc przegotowaliśmy dla nich małą niespodziankę.

Każdy kto mieszka w Krakowie zapewne słyszał o kładce miłości. :-) Taki mostek na którym zakochani wieszają kłódki z deklaracją swojej miłości.

Właśnie taki symboliczny prezent otrzymali moi Zakochani Rodzice.:-)

Oczywiście nie zabrakło świec i szampana. :-)

Po lampce szampana w końcu można było przystąpić do zabawy. :-)

Zdjęcia nie powinny zostać opublikowane ale przecież już wiecie że u mnie z głową nie najlepiej. he he he

Wstępny przebranie tak na grzecznego.:-)Potem było już tylko gorzej. he he he

A gdy hamulce już puściły pojawiła się Lola Ferrari. :-D

A o 24:00 wybuchł arsenał z szafy. ;-)

A potem co się działo niech zostanie naszą słodką tajemnicą.:-)

Jakiś czas temu na MP pojawiła się klubowa stylizacja.Nie miałam czasu na wystukanie posta więc teraz małe uzupełnienie.

Kurtka-New Yorker

Tunika-Sklep z Odzieżą Włoską

Leginsy-H&M

Buty-CCC

Dodatki-Terranova

A na koniec taka mała wspominka. ;-(

Nadszedł czas kiedy mój Mąż jest poza domem prawie dwa miesiące i przez ten czas widzimy się może trzy dni.Więc przed tym rozstaniem Bartuś sprezentował mi cudowny weekend we dwoje. :-***

;-D

Całuje Was gorąco. ;-***