Leśny koniec...

Witam wszystkich buziakami. :-***

Ostatnio było dużo wolnego i pogoda również dała mam odpocząć od zimowej aury.

Więc w niedzielny dzień wybraliśmy się całą rodzinką do lasu.

Troszkę odpocząć,naładować baterie przed nadchodzącym tygodniem,spędzić czas z bliskimi i popstrykać parę fotek. ;-)

Klimat lasu chyba zadziałam na wszystkich bo już po kilku minutach spędzonych na świeżym powietrzu zachowywaliśmy się jak dzicz. he he he

I tak mijało beztrosko i radośnie popołudnie do czasu kiedy mój cudowny Bartuś postanowił pooglądać zdjęcia i wypuścił mój kochany(a raczej jego) aparat z ręki. :-(

Z obiektywu zrobiła się grzechotka a Nikon robi zdjęcia tylko do połowy.:-((((

Teraz nie będę mogła robić zdjęć dopóki go nie naprawię.O ile się w ogóle da.

Także pokaże Wam ostatnie zdjęcia jakie udało nam się zrobić.

Stylizacja bardzo leśna.;-) Duża torba na kocyk i przysmaki to niezbędnik na takiej wyprawie.:-) Wygodne buty,ciepły szal i Doris gotowa do drogi. he he he

A że szalika ciepłego jeszcze nie zakupiłam to zastąpiłam go moim ponczo. :-)

Rzeczy których jeszcze nie widzieliście to :

Koszula - Tally Weijl

Kamizelka-Sh

Torba-Nike

A teraz moje zdjęcia wyglądają tak :-( Czy ktoś wie co się stało z moim aparatem???