Grecki powiew.

Kochani moi witam Was po raz kolejny. :) 

Miło mi poinformować,że już od ponad tygodnia jestem "Niebezpieczną Trzydziestką".
Jakkolwiek by sobie to ktoś nie tłumaczył to i tak znajdzie w tym sformułowaniu jakąś część mojej osobowości. ;-) 

Przyznam szczerze,że bałam się tego dnia i dziwne myśli przechodziły mi przez zwoje,ale na szczęście wszystko minęło i nowe liczby które wybiły na moim liczniku tylko dodały mi pewności i siły do działanie.
Dzięki cudownym osobą które mam obok siebie czuję,że mogę wiele i z tym przesłaniem idę do przodu. 

Trzydzieste urodziny troszkę zobowiązują więc postanowiłam wyglądać jak dama,chociaż co do swojej osoby tego sformułowania raczej wolę unikać. ;-) 
Ruszyłam więc na poszukiwania wymarzonej sukienki na ten wieczór... 
I wielkie rozczarowanie mnie spotkało.Nie wiem czy to wina pogody i przez to sklepy nie mają odpowiedniego asortymentu czy to może moje wygórowane oczekiwania,albo małe miasto i minimalne zapotrzebowanie na takie rzeczy,ale zupełnie nic nie mogłam dla siebie znaleźć.
Miałam konkretny plan albo biała długo sukienka albo hiszpanka w intensywnym kolorze.
Nawet jakbym szukała pod ziemią to i tak bym nie wykopała. :-) 
Za to znalazłam granatową sukienkę z potencjałem i postanowiłam wydobyć z niej grecki pierwiastek.
Moja serdeczna koleżanka podzieliła moją wizję i wykonała do tego perfekcyjny makijaż okraszony złotem.
 Nic już nie stało na przeszkodzie by z przytupem wkroczyć w nowy etap życia. 
Jak mi to wyszło oceńcie sami. :-)